Do Polski w ostatnich latach przyjechało 4800 lekarzy i 1500 pielęgniarek z zagranicy. Są to medycy głównie z Ukrainy i Białorusi. – 90 proc. wniosków przygotowywanych przez nas obejmuje całe rodziny, w których oboje rodziców jest medykami. Dzięki temu szpitale zyskują podwójnie – mówi Mikołaj Akerman, prezes firmy Ackermann Care rekrutującej medyków.
Rekrutacja medyków
– W trakcie pandemii COVID-19 pomagaliśmy w pozyskiwaniu lekarzy na tu i teraz. Dziś podstawą naszej działalności jest rekrutacja medyków, którzy mogą zasilić nasz system ochrony zdrowia na dłużej, którzy mają sprawdzone umiejętności i swoimi kwalifikacjami wspomogą nasze szpitale – dodaje Mikołaj Akerman.
Największą liczbę przyjezdnych lekarzy stanowią interniści, lekarze systemu ratownictwa, pediatrzy, neonatolodzy, anestezjolodzy, chirurdzy, neurolodzy oraz ginekolodzy, a więc głównie specjaliści, którzy znaleźli pracę w szpitalach. Tam mamy największy deficyt polskich specjalistów.
– Staramy się rekrutować pod konkretną placówkę i jej potrzeby, a jednocześnie zgodnie z oczekiwaniami pracownika. Nie powielamy błędów, które obserwowaliśmy na rynku, kiedy to szpital sprowadzał np. anestezjologów z kilkunastoletnim doświadczeniem, którzy lądowali później na SOR-ach czy nocnej i świątecznej opiece, by tam zapełniać luki kadrowe. Skupiamy się na tym, by pracownik przyjeżdżający do Polski znalazł się na swoim oddziale, w swojej specjalizacji – tłumaczy prezes.
Dokładnie sprawdzane jest pochodzenie lekarza, który przyjeżdża do Polski – jego miejsce dotychczasowej pracy oraz nabyte doświadczenie, a także możliwość rozwoju w swojej specjalizacji w nowej placówce.
Weryfikujemy kompetencje lekarzy
– W ten sposób potrafimy zweryfikować kompetencje jeszcze przed wszczęciem procedury ubiegania się o pozwolenie na pracę w Polsce – tłumaczy prezes Akerman. Specjaliści z firmy rekrutacyjnej podkreślają, że w ciągu dwóch obserwują pozytywne zmiany, takie jak znaczne przyspieszenie procedury rozpatrywania wniosków, usprawniony kontakt, duże zaangażowanie ze strony pracowników ministerstwa, a także wnikliwą wstępną ocenę i sprawne uzupełnianie wniosków.
– Skrócenie tego czasu jest bardzo istotne, gdyż wdrożenie lekarzy do pracy nie jest możliwe z dnia na dzień. Większa część z nich przygotowuje się jednak znacznie wcześniej do przyjazdu i w miarę szybko pokonuje początkową główną barierę, jaką jest język. Znając go sprawnie się adaptują, przez co szybko stają się realnie pomocni w szpitalach – podkreśla Mikołaj Akerman.
Dowiedz się więcej - Lekarze z zagranicy w Polsce - Nowy Gabinet Ginekologiczny.
Więcej ciekawych artykułów w "Nowy Gabinet Ginekologiczny" - zamów prenumeratę lub kup prenumeratę w naszym sklepie.