Dyrekcja Szpitala Powiatowego w Lesku zwróciła się do wojewody podkarpackiego o wydłużenie o kolejny miesiąc zawieszenia działalności oddziału położniczo-ginekologicznego. Od 1 lipca pacjentki w ciąży kierowane są do szpitali w Brzozowie i Rzeszowie. Placówka liczy na pomoc Ministerstwa Zdrowia, która może uratować jedyną porodówkę w Bieszczadach.
• Zawieszenie od 1 lipca – wszystkie ciężarne kierowane do innych placówek.
• Ostatnia porodówka w Bieszczadach – zagrożona likwidacją z powodu niskiej liczby porodów i zadłużenia szpitala.
• Pomoc ministerialna – jedyna szansa na utrzymanie oddziału.
• Pacjentki przewożone karetką transportową – brak stacjonarnej karetki neonatologicznej w regionie.
Kryzys w Lesku – zamknięta porodówka i brak alternatywy w regionie
Od 1 lipca 2025 r. oddział położniczo-ginekologiczny Szpitala Powiatowego w Lesku pozostaje zawieszony. Decyzja ta wymusiła kierowanie wszystkich pacjentek wymagających hospitalizacji do szpitali w Brzozowie i Rzeszowie.
Brzozów obsługuje przypadki ciąż fizjologicznych, natomiast Rzeszów – ciąże powikłane. W sytuacjach nagłych pacjentki przewożone są karetką transportową należącą do szpitala w Lesku. Karetka neonatologiczna stacjonuje dopiero w Rzeszowie, co znacząco wydłuża czas dotarcia do noworodka w stanie zagrożenia życia.
Przyczyny zawieszenia – zbyt mała liczba porodów i zadłużenie szpitala
W 2024 r. w leskiej porodówce przyjęto 198 porodów – to znacznie poniżej poziomu 400 rocznie, który uznawany jest za minimum gwarantujące rentowność oddziału.
Problemy finansowe szpitala są poważne – zadłużenie wynosi 113 mln zł. Dodatkowym czynnikiem jest spadająca liczba urodzeń w regionie oraz wcześniejsze likwidacje oddziałów położniczo-ginekologicznych w Sanoku i Ustrzykach Dolnych.
Znaczenie dla opieki medycznej w Bieszczadach
Oddział położniczo-ginekologiczny w Lesku był ostatnią porodówką w Bieszczadach. Jego trwałe zamknięcie oznaczałoby, że ciężarne kobiety z powiatów leskiego, bieszczadzkiego i sanockiego będą zmuszone dojeżdżać dziesiątki kilometrów do najbliższego szpitala z możliwością porodu.
Dyrekcja placówki oczekuje na decyzję Ministerstwa Zdrowia w sprawie pomocy finansowej i organizacyjnej, która mogłaby przywrócić funkcjonowanie oddziału. – Oczekujemy na rozwiązania, które pozwolą nam uratować porodówkę – mówi dyrektorka szpitala.
Potencjalne konsekwencje dla zdrowia pacjentek i noworodków
Dla lekarzy i decydentów zdrowotnych sytuacja ta niesie istotne ryzyko:
• wydłużenie czasu dojazdu do szpitala może zwiększyć liczbę powikłań okołoporodowych,
• brak karetki neonatologicznej w bezpośrednim zasięgu obniża bezpieczeństwo noworodków,
• przeciążenie sąsiednich oddziałów położniczo-ginekologicznych może pogorszyć komfort i standard opieki.
Perspektywy i możliwe rozwiązania
Eksperci wskazują, że utrzymanie porodówki w Lesku wymaga wsparcia finansowego oraz zmian organizacyjnych. Potencjalne działania to m.in.:
• programy zachęcające lekarzy i położne do pracy w regionie,
• współpraca z innymi placówkami w zakresie rotacji personelu,
• finansowanie dodatkowych usług medycznych w ramach oddziału w celu poprawy rentowności.
Dowiedz się więcej – Nowy Gabinet Ginekologiczny: Lesko: Szpital prosi o wydłużenie zawieszenia oddziału położniczo-ginekologicznego
Więcej ciekawych artykułów w "Nowy Gabinet Ginekologiczny" - zamów prenumeratę lub kup prenumeratę w nasz