Naukowcy ze Szwecji - ze Szpitala Halland w Halmstad oraz z Uniwersytetu w Umea - przebadali grupę 400 zdrowych noworodków urodzonych o czasie. U części pępowinę zaciskano po trzech minutach od porodu, a u innych przed upływem 10 sekund. Okazało się, że dzieci, u których zabieg ten opóźniono, miały wyższy poziom żelaza w czwartym miesiącu życia i rzadziej cierpiały na anemię noworodków. Zdaniem autorów badań opóźnione zaciskanie pępowiny powinno stać się „standardem opieki nad noworodkami urodzonymi o czasie, po ciąży przebiegającej bez komplikacji”.
Dalsza część artykułu, dostępna jest po zalogowaniu się do serwisu. Logowanie jest bezpłatne. Już w 1801 r. Darwin pisał: "Rzeczą bardzo szkodliwą dla dziecka, jest podwiązywanie i przecinanie pępowiny zbyt wcześnie, ona zawsze powinna być pozostawiona przywarta do dziecka, aby nie tylko wielokrotnie, ale do wszystkich organów krew dopłynęła zanim krążenie ustanie. W przeciwnym razie dziecko będzie znacznie słabsze niż być powinno, część jego krwi pozostanie w łożysku, a należy ona do dziecka". Zwolennicy późnego odpępniania uważają, że wczesne odcięcie pępowiny (tuż po narodzinach dziecka) pociąga za sobą ryzyko niedokrwienia, wstrząsu hipowolemicznego, a także brak możliwości wysycenia krwi noworodka czynnikami krzepnięcia, co z kolei wymusza podanie mu witaminy K. Ponadto wczesne odpępnienie i niedokrwienie, a za tym idąca anemia, mogą w rezultacie prowadzić do nieodwracalnych uszkodzeń szybko rozwijającego się mózgu noworodka.
Ciekawostką jest to, że badacze zajmujący się genezą autyzmu podejrzewają, iż jedną z przyczyn występowania tego przykrego zaburzenia może być chwilowe niedotlenienie mózgu wywołane niewystarczającym przepływem krwi związanym z wczesnym przecięciem pępowiny. Niewystarczające zaopatrzenie mózgu dziecka w krew może również prowadzić do porażenia mózgowego i opóźnienia rozwoju umysłowego u dzieci. Ponadto podejrzewa się także, iż większy odsetek zaburzeń zachowania, autyzmu i zespołu nadpobudliwości psychoruchowej występujący u chłopców (w kontekście wczesnego zaciskania pępowiny) może być wywołany właśnie tym, że szybszy metabolizm u chłopców wymaga zaopatrzenia o 10% krwi więcej niż u dziewczynek. Uważa się również, że wczesne odpępnienie może prowadzić do rozwinięcia zaburzeń tarczycy, białaczki oraz chorób nerek i wątroby.
Przeprowadzono badania, które dowiodły, że opóźnione zaciskanie pępowiny sprawia, że noworodek otrzymuje znaczny zapas krwi z łożyska wraz z krwiotwórczymi komórkami macierzystymi. Ocenia się też, że krew przepływająca przez pępowinę może powiększać całkowitą objętość krwi nowonarodzonego malucha o ok. 30 proc. Anemia noworodkowa wywołana przez niedobory żelaza spowalnia rozwój układu nerwowego.
Na świecie około jedna czwarta dzieci w wieku przedszkolnym ma anemię spowodowaną niedoborami żelaza. W Europie 3-7 proc. przedszkolaków wykazuje niedobory żelaza, a wszystkich małych dzieci z tym problemem jest w niej aż 26 proc. Dr Patrick van Rheenen, konsultant ds. pediatrii na Uniwersytecie w Groningen (Holandia), ocenił, że obecnie istnieje wystarczająco dużo dowodów naukowych na to, by opóźniać zaciskanie pępowiny. „Jak wiele dowodów potrzeba jeszcze, by przekonać lekarzy położników i położne – nawet w krajach rozwiniętych - że warto poczekać trzy minuty i pozwolić na przepływ krwi z łożyska do organizmu noworodka” – napisał specjalista. Późniejsze zaciśnięcie pępowiny może być również bardzo korzystne dla wcześniaków. Badania wykazały bowiem, że przecinanie pępowiny po 45 sekundach zamiast po 15 może zmniejszać ryzyko takich powikłań wcześniactwa, jak krwotoki do komór mózgu oraz sepsa noworodkowa.
Dr van Rheenen zauważa, że lekarze często skłaniają się ku wczesnemu odpępnieniu u wcześniaków ze względu na przewidywaną konieczność ich resuscytacji. Jednak, jak ocenił van Rheaven, mniej niż 10 proc. noworodków wymaga pomocy, by zacząć oddychać, a mniej niż 1 proc. potrzebuje intensywnej resuscytacji. Prof. Ewa Helwich, krajowy konsultant ds. neonatologii wyjaśnia, że w Polsce czas zaciskania pępowiny jest uregulowany rozporządzeniem ministra zdrowia z września 2010 r. na temat standardów opieki okołoporodowej. W przypadku porodu prawidłowego zaleca się „zaciśnięcie pępowiny po ustaniu tętnienia”. Nie zawsze jednak tak było. Od lat 70-tych zaczęto praktykować wcześniejsze przecinanie pępowiny. Przyczyną, dla której się na to zdecydowano były obawy o to, że zbyt długa transfuzja krwi z łożyska może szkodzić dziecku powodując np. erytrocytozę, czyli nadmiar krwinek czerwonych, zbyt dużą lepkość krwi i zbyt wysoki poziom bilirubiny powodujący żółtaczkę noworodków. Sugerowano też, że dzięki wczesnemu zaciskaniu pępowiny ogranicza się utratę krwi przez matkę. Późniejsze badania nie potwierdziły jednak tego stanowiska. Według prof. Helwich, transfuzja krwi przez pępowinę zachodzi tak długo, jak pępowina tętni, a to zwykle nie trwa dłużej niż 3 minuty. Mimo wprowadzonego rozporządzenia ministra zdrowia z 2010 r. trudno dziś jednak stwierdzić jak wygląda jego realizacja w praktyce. Prof. Helwich obawia się, że np. położnym z dłuższym stażem pracy może być trudno zerwać z dotychczasowymi nawykami.
Katarzyna Jankowska