W ramach przygotowań do zbliżającego się kolejnego sezonu infekcyjnego, Ministerstwo Zdrowia przedstawiło propozycje zmian, które chce wprowadzić, aby zwiększyć wyszczepialność społeczeństwa. Eksperci Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Chorób Infekcyjnych oceniają, że mimo deklaracji intensyfikacji działań ze strony resortu, brakuje konkretnych rozwiązań oraz terminów ich wprowadzenia, które skutkowałyby skróceniem ścieżki pacjenta do szczepień. Zdaniem ekspertów Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Chorób Infekcyjnych - potrzeba dynamicznych zmian systemowych, które powinny zostać ogłoszone jeszcze przed wakacjami. W przeciwnym razie, również ten sezon profilaktyki chorób infekcyjnych zakończy się kolejnym spadkiem wyszczepialności oraz wzrostem zachorowań i kolejkami do gabinetów lekarzy rodzinnych w okresie jesienno-zimowym.
Podczas ostatniego posiedzenia Sejmowej Komisji Zdrowia omówiono kluczowe kwestie dotyczące bezpieczeństwa epidemiologicznego kraju w kontekście ognisk epidemicznych odry i krztuśca u naszych sąsiadów oraz spadającej wyszczepialności zarówno szczepień zalecanych przeciw COVID-19 i grypie, jak również szczepień obowiązkowych, co ma duże znaczenie dla zdrowia publicznego. Jednym z głównych tematów była potrzeba usprawnienia dostępu do szczepień, tak aby zachęcić społeczeństwo do profilaktyki.
Potrzebne szybkie zmiany systemowe jeszcze przed wakacjami
Przygotowując się do kolejnego sezonu infekcyjnego, Ministerstwo Zdrowia kładzie duży nacisk na intensyfikację kampanii promocyjnych, które poszerzają świadomość społeczeństwa na temat szczepień. Choć prowadzone kampanie są istotne dla edukacji i zwiększenia świadomości zdrowotnej, zwykle przynoszą jednak wymierne efekty po upływie wielu lat. Dlatego eksperci Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Chorób Infekcyjnych uważają, że w obecnej sytuacji potrzebne są bardziej bezpośrednie działania i szybkie wdrożenie zmian systemowych, które zniwelują znaczące bariery z którymi musi zmagać się pacjent. Skrócenie ścieżki pacjenta, które obejmowałoby m.in. uproszczenie procedur medycznych i administracyjnych, wydaje się być kluczowe dla odblokowania realizacji szczepień i reagowania na potrzeby zdrowotne obywateli.
Zgodnie z zapowiedziami MZ w kolejnym sezonie infekcyjnym osoby powyżej 65. roku życia nie będą potrzebować recepty na szczepionkę przeciwko grypie, aby się zaszczepić. Ma być ona bezpłatna i dostępna bez recepty również w aptekach. Jedną z pozytywnych zapowiedzi Ministerstwa Zdrowia jest również powszechne wprowadzenie Elektronicznej Karty Szczepień, które zdaniem Ministra Koniecznego pozwoli „szybko” zweryfikować stan zaszczepienia oraz automatycznie wystawiać skierowania na szczepienie w internetowym koncie pacjenta IKP. Rozwiązaniem tym jednak koniecznie powinny być objęte wszystkie szczepienia również te zalecane.
Jak sprawić, by jeszcze w tym roku Polacy mogli zaszczepić się na jednej wizycie korzystając z refundacji zarówno w aptece jak i w placówkach medycznych?
Niestety zgodnie z aktualnymi standardami, aby pacjent mógł zaszczepić się w aptece przeciw pneumokokom czy grypie, z przysługującą mu refundacją, potrzebna jest recepta od lekarza, po którą musi udać się do placówki medycznej. Podobnie, gdy pacjent chce zaszczepić się w placówce, musi udać się z receptą po szczepionkę do apteki i wrócić ponownie do przychodni, aby wykonać iniekcję.
Według ekspertów OPZCI, aby zrealizować cel jednej wizyty szczepiennej w jednym miejscu niezbędne jest wprowadzenie dwóch konkretnych zmian.
W przypadku aptek farmaceuci powinni być uprawnieni do wystawiana recept na szczepionki zalecane, w tym refundowane.
W przypadku placówek medycznych osoby uprawnione do bezpłatnych szczepionek przeciw grypie (dzieci, osoby powyżej 65 r.ż., kobiety w ciąży), pneumokokom (osoby powyżej 65r.ż z grup ryzyka), HPV (dzieci od 9 do 18 r.ż.) i COVID-19 (cała populacja) powinny mieć możliwość skorzystania z bezpłatnego szczepienia w ZOZ-ie, dzięki świadczeniu medycznemu zakontraktowanemu przez NFZ, na które będzie składałaby się cena szczepionki (którą placówka zakupi w hurtowni) oraz kosztu usługi szczepienia. To rozwiązanie świetnie sprawdziło się już w czasie pandemii COVID-19 więc warto korzystać z już sprawdzonych sposobów. To rozwiązanie dobre dla wszystkich: dla pacjenta skraca ścieżkę do szczepienia, opłata za usługę motywuje personel medyczny do rekomendacji oraz dla systemu bo zwiększając poziom wszczepienia redukujemy liczbę hospitalizacji i zgonów z powodu chorób zakaźnych
Jak nie stracić zaangażowania farmaceutów w popularyzację i realizację szczepień?
„Potrzebujemy konkretnych zmian i mapę drogową dla ich sprawnego wdrożenia. Mamy pewien kapitał w aptekach, który jest realizowany i teraz tracimy go, gdyż wiele aptek szczepiących w czasie COVID rezygnuje z tej usługi. Jesteśmy w kluczowym momencie dla decyzji, które powinny zostać podjęte. Mamy w tej chwili zakończenie jednego sezonu i bardzo blisko kolejny. Jeżeli nie wykonamy tych zmian do wakacji to właściwie możemy liczyć się z tym, że następny sezon szczepień będzie dokładnym odbiciem tego roku.” – zauważa dr Mikołaj Konstanty, wiceprezes Naczelnej Izby Aptekarskiej.
Ministerstwo Zdrowia deklaruje zaawansowane prace, które mają na celu zmiany w organizacji szczepień w aptekach, między innymi obniżenie wieku do szczepień w aptekach i szczepienie dzieci za zgodą rodziców. Nie wiadomo jednak, jakie to będą konkretnie działania oraz kiedy zostaną zaimplementowane.
Poszerzenie wykorzystania potencjału zawodów medycznych dla szczepień
Aby zmniejszyć ilość wymaganych wizyt przed szczepieniem, jednym z proponowanych rozwiązań jest umożliwienie wystawiania recept przez pielęgniarki i położne oraz pełne wykorzystanie potencjału wszystkich zawodów medycznych. Zgodnie z informacjami Ministerstwa Zdrowia, rozporządzenie dotyczące poszerzenia możliwości personelu medycznego jest procedowane i analizowane w Ministerstwie Zdrowia. „Wszystko zmierza ku temu, aby te uprawniania były rozszerzone, także w zakresie wystawiania recept na szczepienia przez pielęgniarki i położne.” – podkreślał wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny podczas spotkania w Sejmie. Konkretne terminy wdrożenia tych zmian pozostają jednak niepewne.
Monika Pintal-Ślimak, Prezes Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych - zwróciła uwagę, że jeżeli chcemy mówić o zwiększeniu immunizacji społeczeństwa i poszukujemy zawodów i grup, które mogą wspomagać w tym system zdrowia, niezbędne jest również umożliwienie organizacji punktów szczepień przy medycznych laboratoriach diagnostycznych.
Edukacja poparta doświadczeniem – pilotażowe akcje szczepień w szkołach
Dodatkowym sposobem edukacji, rekomendowanym przez Ministerstwo Zdrowia jest szkolny przedmiot dotyczący tematyki wiedzy o zdrowiu. W prowadzonym cyklu nauczania, młodzi ludzie będą edukowani między innymi w zakresie profilaktyki oraz na temat tego, jak ważne są szczepienia. W nowoczesny i zwięzły sposób wiedza na temat szczepień jest już również przekazywana poprzez portal szczepienia.info.
„Kampanie edukacyjne powinny być ciągłe, nowoczesne nakierowane na zarówno społeczeństwo jak i personel medyczny, który miałby również za zadanie budowania zaufania do nauki i wyników badań naukowych w medycynie.” – skomentował podczas Sejmowej Komisji Zdrowia prof. Miłosz Parczewski.
Według ekspertów OPZCI oprócz samej edukacji, potrzebne są również działania, chociażby takie jak pilotażowe akcje szczepień w szkołach, które odciążą rodziców i wprowadzą nawyk profilaktyki u dzieci.
Akcje pilotażowe i zmiana nawyków – czy Polacy podobnie jak Irlandczycy mogą pokonać raka?
Podczas spotkania w Sejmie Dr hab. n. med. Iwona Paradowska-Stankiewicz, prof. NIZP PZH-PIB, konsultant krajowa w dziedzinie epidemiologii przedstawiła dwa przykłady z zakresu profilaktyki HPV.
„W Australii od 20 lat prowadzone są szczepienia przeciw HPV i nie ma tam przypadków nowotworów szyjki macicy. Przykład nieco bliższy Polsce, Irlandia – tam szczepienia przeciw HPV są realizowane w ramach powszechnego programu od 15 lat i odnotowuje się jedynie pojedyncze zachorowania na raka szyjki macicy” – wskazała prof. Paradowska-Stankiewicz. Jednocześnie prof. dr hab. n. med. Miłosz Parczewski, konsultant krajowy w dziedzinie chorób zakaźnych podkreślił, że szczepienia populacyjne w Polsce powinny zostać wprowadzone znacznie wcześniej, szczególnie, że doświadczenia innych krajów potwierdzają ich skuteczność w eliminacji zachorowań na nowotwory HPV-zależne.
„Popieram rozszerzenie szczepień przeciw HPV o populację przynajmniej do 26. roku życia. Było zapytanie w tej sprawie ze strony AOTMiT, jest poparcie ze strony konsultanta krajowego. Nawet jedna dawka istotnie redukuje ryzyko zachorowania na raka szyjki macicy” – dodał prof. Parczewski.