W mediach w ostatnim czasie pojawia się coraz częściej temat związany z problemami z dostępnością do ginekologia kobiet z niepełnosprawnościami. Nie chodzi jednak tylko o problemy architektoniczne.
Serwis prawo.pl powołuje się na przeprowadzone badania z których wynika, że aż 77 proc. kobiet z niepełnosprawnościami nie chodzi regularnie do ginekologa, gdyż spotyka zbyt wiele barier. 64 proc. z nich rezygnowało z wizyt, kiedy infrastruktura nie sprzyjała niepełnosprawności. Inne wymieniane problemy to brak tłumacza języka migowego oraz łatwych do czytania i zrozumienia informacji dla pacjentek z niepełnosprawnościami intelektualnymi. Personelowi brakuje też wiedzy, jak powinien obsługiwać pacjentki z różnymi problemami – wskazuje portal.
Mniejsze problemy stanowią informacje, gdzie niepełnosprawna kobieta może udać się na wizytę. W Polsce aktualnie jest tylko 158 placówek które deklarują, że mogą świadczyć usługi kobietom niepełnosprawnym. Powstała nawet specjalna strona dostępnaginekologia.pl stanowiąca bazę dla personelu i pacjentek. Jednak, jak zauważa portal – i tam brakuje informacji dotyczących gabinetów wyposażonych w pętlę indukcyjną. Słaba dostępność do lekarzy osób niepełnosprawnych jest poważnym problemem szczególnie teraz. Medycy alarmują, że po pandemii rozpoznają coraz więcej nowotworów w zaawansowanym stadium. Polki za rzadko i za późno trafiają do specjalistów. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja kobiet z niepełnosprawnościami. Z raportu Fundacji Watch Health Care "Kobieta w kolejce", który pokazuje dostępność do gwarantowanych świadczeń zdrowotnych, wynika, że na poradę specjalisty w lutym kobiety musiały czekać średnio 3,7 miesiąca. Z raportu Watch Health Care wynika również, że pacjentka zgłaszająca się do ginekologa z bólem w podbrzuszu, która dowiaduje się, że ma raka jajnika II stopnia na pełną diagnostykę i terapię czeka w Polsce średnio - 145 dni. Z kolei badania przeprowadzone w marcu 2019 r. w ramach ogólnopolskiej kampanii społeczno-edukacyjnej "W kobiecym interesie" wykazały, że ponad trzy miliony Polek odwiedza ginekologa rzadziej niż raz w roku albo wcale. 27 proc. kobiet po raz pierwszy trafia do niego dopiero w związku z ciążą. 7 proc. pań nigdy nie wykonywało badania cytologicznego, a 14 proc. wykonuje USG ginekologicznego rzadziej niż raz na rok lub wcale.
Dowiedz się więcej:
Więcej artykułów w "Nowy Gabinet Ginekologiczny" - zamów prenumeratę lub kup prenumeratę w naszym sklepie.