W odpowiedzi na restrykcyjne wymogi stawiane przez nowe rozporządzenie dotyczące recept (pisaliśmy o tym tydzień temu), aptekarze z Zachodniopomorskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej zastrzegają, że nie będą przyjmować recept z błędami: recept o nieprawidłowych rozmiarach (szerokości 9-11 cm i długości 20 - 21,5 cm), z niewłaściwą datą czy niewyraźną pieczątką.
Dalsza część artykułu, dostępna jest po zalogowaniu się do serwisu.
Być może i aptekarze z innych rejonów zdecydują się na tak radykalne kroki w obawie, że NFZ będzie potem rościł sobie prawa do wycofania refundacji, wykorzystując do tego wszelkie nieścisłości na receptach. Odbije się to na pacjencie, któremu - ze względu na nawet drobny błąd lekarza - apteka nie wyda leku. Bo skąd pewność czy lek jest refundowany czy nie. Naczelna Izba Aptekarska zastanawia się nawet nad apelem do aptek, który namawiałby do niepodpisywania umów z NFZ. W rozporządzeniu nie ujęto żadnych konsekwencji wobec aptek na wypadek takich sytuacji. Zgodnie z prawem, jeśli pacjent nie otrzyma gwarantowanego mu przez świadczenia leku, zostaje złamane prawo. Skarżą się również lekarze. Naczelna Izba Lekarska chce mieć gwarancję bezpieczeństwa w tej sprawie. Dlatego NIL wystosowała nawet prośbę o wstrzymanie prac nad tym rozporządzeniem ze względu na to, że nie otrzymała obiecanego w październiku wzoru umów z NFZ upoważniających lekarzy do wypisywania recept na leki refundowane.