W medycynie odnotowuje się coraz bardziej postępujący trend zmniejszającego się zainteresowania specjalizowania się m.in. w ginekologii. Wielu młodych ludzi częściej wybiera lżejsze specjalizacje - te, w których jest mniejsze ryzyko popełnienia błędu medycznego.
– To jest trend ogólnoświatowy. Młodzi ludzie mając dziś wybór, wolą iść w kierunku lżejszych specjalizacji np. radiologii czy dermatologii. Praca jest mniej stresująca i pozbawiona często konieczności brania nocnych dyżurów. Umożliwia też wykonywanie jej w lecznictwie otwartym, a nie w szpitalach, w których warunki pracy stają się coraz trudniejsze wobec szalejącej inflacji- wskazuje prof. Krzysztof Czajkowski, konsultant krajowy w dziedzinie ginekologii i położnictwa. Podkreśla jednocześnie, że medycyna staje się coraz bardziej sfeminizowana i 70 proc. studentów medycyny stanowią młode kobiety.
Coraz więcej kobiet w medycynie
– Te niezbyt chętnie decydują się wybierać obciążające specjalizacje – dodaje prof. Czajkowski. Analizując ostatnie lata, podczas jesiennej sesji naborów na rezydentury, Ministerstwo Zdrowia przyznało łącznie dla całego kraju 4195 miejsc, z tego 223 na chirurgii ogólnej i 228 na położnictwie i ginekologii. Wiosną 2022 r. minister zdrowia przyznał łącznie 2 tys. miejsc rezydenckich. Z tego 45 na położnictwie i ginekologii oraz 97 na chirurgii ogólnej. Na te pierwszą zgłosiło się w całym kraju 19 osób, a drugą 31. Naczelna Izba Lekarska podkreśla, że taki trend nie odbija się echem. Coraz częściej słyszy się o zamykaniu oddziałów szpitalnych, brak specjalistów najbardziej jest odczuwalny w powiatach, gdzie podstawowe dziedziny medycyny stanowią trzon działania szpitala znajdującego się w podstawowym systemie zabezpieczenia szpitalnego. Jest to szczególnie widoczne w przypadku chirurgów, gdy odchodzi 2-3 chirurgów, trzeba zamknąć oddział albo „podkupić” specjalistów sąsiedniej placówce medycznej.
Lekarze boją się popełniać błędy
Chirurgia ogólna czy ginekologia, to dziedziny w których dochodzi do największej ilości błędów medycznych. To sprawie, że praca jest bardziej obciążająca. Nie bez znaczenia jest podejmowany ostatnio temat dotyczący no fault. – Gdyby minister zdrowia zdecydował się wprowadzić system no fault, polegający na przyznawaniu rekompensat pacjentom bez szukania winnych wśród lekarzy, być może więcej absolwentów medycyny chciałoby się kształcić na chirurgów ogólnych czy ginekologów – zauważa coraz większa liczba ekspertów.
Dowiedz się więcej - Specjalizacja ginekologiczna - Nowy Gabinet Ginekologiczny
Więcej ciekawych artykułów w "Nowy Gabinet Ginekologiczny" - zamów prenumeratę lub kup prenumeratę w naszym sklepie.